- Przerażasz mnie - powiedziała Eva. Zawahała się na moment, po czym dodała cicho: - Zaczynasz przypominać Havarda. Erik odwrócił się gwałtownie. Przez chwilę wyglądał jakby był obłąkany. Eva cofnęła się mimowolnie. - Proszę cię, powiedz mi, co się dzieje! Nic nie rozumiem. Wolę najgorszą prawdę od twojego milczenia. Nie mogę patrzeć jak wciąż siedzisz na kanapie i gapisz się w telewizor! Erik wzruszył ramionami. - Nic się nie dzieje - odpowiedział wymijająco. - Jestem tylko trochę zmęczony. Ostatnio mam dużo pracy i tyle. A poza tym sama wiesz, jaka atmosfera panuje u nas na oddziale. Eva usiadła na kanapie i spojrzała na niego badawczo. - Wiem, ale chętnie usłyszę to od ciebie. Nigdy wcześniej nie wspomniałeś o tym ani słowem. Co takiego się wydarzyło, że nie daje ci to spokoju? Cisza. - Nasz związek jest dla ciebie dostatecznym obciążeniem - powiedziała cicho. - Wiem o tym. [fragment]