Historia Dwudziestolecia (1918-1939) : [zbiór pasjonujących pogadanek radiowych, które Paweł Zaremba wygłaszał w rozgłośni polskiej Radia Wolna Europa w latach 1967-1979]
Oficerowie i dżentelmeni : życie prywatne i służbowe kawalerzystów Drugiej Rzeczypospolitej "Życie prywatne i służbowe kawalerzystów Drugiej Rzeczypospolitej "
Tajemnica pistoletów Wieniawy-Długoszowskiego. Warunki, jakie musiała spełnić panna, aby zostać żoną oficera. Szkolenie, organizacja, uzbrojenie kawalerzystów. Skąd ta "ułańska fantazja"...
Jaki jest potoczny, stereotypowy obraz oficera Wojska Polskiego (zwłaszcza oficera kawalerii) z czasów II Rzeczpospolitej? Z jednej strony jest to wizerunek dobrego patrioty i człowieka prawego, dla którego przywiązanie do tradycji i honor miały wyjątkowe znaczenie. Zarazem jest to obraz człowieka o stosunkowo szerokich horyzontach, zawsze eleganckiego, szarmanckiego wobec pań, lojalnego wobec przełożonych i odpowiedzialnego za podwładnych. Ale jest też drugi dość szeroko rozpowszechniony stereotyp oficera kawalerii: skłonnego do różnego rodzaju zabaw i pijatyk, hulaki, kobieciarza, kompana praktycznie zawsze skłonnego "do wypitki i wybitki". Który z tych wizerunków jest prawdziwy?
A może w jednym i w drugim jest element prawdy, lecz realne życie kawalerzysty było jeszcze bardziej skomplikowane? O tym wszystkim opowiada nader interesująca książka Piotra Jaźwińskiego OFICEROWIE I DŻENTELMENI. Życie prywatne i służbowe kawalerzystów Drugiej Rzeczpospolitej. [Profesor Jerzy Eisler]
Pakt Ribbentrop-Beck czyli Jak Polacy mogli u boku III Rzeszy pokonać Związek Sowiecki "Jak Polacy mogli u boku III Rzeszy pokonać Związek Sowiecki " Tyt. grzbiet.: "Pakt Ribbentrop-Beck ".
W dziejach narodów są chwile, gdy trzeba zacisnąć zęby i iść na bolesne koncesje. Ustąpić, aby ratować państwo przed zniszczeniem, a obywateli przed zagładą. W takiej sytuacji znalazła się Polska w 1939 roku.
Piotr Zychowicz konsekwentnie dowodzi w tej książce, że decyzja o przystąpieniu do wojny z Niemcami w iluzorycznym sojuszu z Wielką Brytanią i Francją była fatalnym błędem, za który zapłaciliśmy straszliwą cenę. Historia mogła się jednak potoczyć inaczej.
Zamiast porywać się z motyką na słońce, twierdzi autor, powinniśmy byli prowadzić Realpolitik. Ustąpić Hitlerowi i zgodzić się na włączenie Gdańska do Rzeszy oraz wytyczenie eksterytorialnej autostrady przez Pomorze. A następnie razem z Niemcami wziąć udział w ataku na Związek Sowiecki. 40 bitnych polskich dywizji na froncie wschodnim przypieczętowałoby los imperium Stalina.
Czy w 1939 roku na Zamku Królewskim w Warszawie należało podpisać pakt Ribbentrop-Beck?
UWAGI:
Bibliogr. s. 347-353. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Maria wywołała skandal bez precedensu. Prezydent Polski poślubił młodszą o 28 lat kobietę. I to kogo! Żonę własnego adiutanta i sekretarkę swojej pierwszej małżonki, która zmarła zaledwie kilka miesięcy wcześniej! Michalina w młodości własnoręcznie konstruowała bomby i dobrze wiedziała, czego oczekuje od życia. Gdy jej mąż odrzucił propozycję objęcia urzędu prezydenta, wystarczył jej jeden telefon. Natychmiast zmienił zdanie i potulnie zgodził się na wszystko. Mąż rewolucjonista porzucał Marię na długie miesiące. Ona nie zamierzała przejmować się rolą pierwszej damy. Zawsze i każdemu mówiła prawdę prosto w oczy. Czy to jej scysja z adiutantem marszałka Piłsudskiego doprowadziła do zamachu stanu i rozlewu krwi?
Pierwsze damy II Rzeczpospolitej. To one uosabiały magię, czar i elegancję dwudziestolecia międzywojennego - Polski utraconej dla nas na zawsze.
"Każda z trzech prezydentowych II Rzeczpospolitej - zarówno Maria Wojciechowska, jak i dwie panie Mościckie - miała za sobą burzliwą młodość. Każda wymykała się schematom, a z tradycyjnie rozumianą socjetą było jej zupełnie nie po drodze. Polskie prezydentowe same stworzyły wizję swojej roli. Z prostych i skromnych kobiet przekształciły się w wielkie damy. Nie każdej przychodziło to łatwo, ale wszystkie odcisnęły głębokie piętno na życiu kraju i na sprawach wielkiej polityki. Wszystkie je łączy jeszcze jedno: historia obeszła się z nimi bez skrupułów, zupełnie o nich zapominając. O Marii Wojciechowskiej nie pamiętają nawet encyklopedie. Michalina Mościcka to bohaterka sztywnych i zdawkowych biuogramów, a Maria Mościcka - co najwyżej plotkarskich artykułów. Każda zasługuje na więcej. Ta książka ma na celu przywrócenie ich sylwetek do życia." [fragment Prologu]