Romans wszechczasów
"Za drzwiami stał obcy człowiek, wyglądający dość gburowato. - Są tu kury? - spytał niegrzecznym tonem. Szaleństwo zakotłowało się we mnie. Co za bydlę jakieś, budzi mnie o wpół do szóstej rano, żeby pytać o kury!!! - Nie warknęłam, usiłując zamknąć drzwi. Facet je przytrzymał. - A co? - spytał niecierpliwie. - Krokodyle - odparłam bez namysłu, bliska uduszenia
go gołymi rękami. Antypatyczny gbur jakby się zawahał. - Angorskie? - spytał nieufnie. Tego było dla mnie doprawdy za wiele. O wpół do szóstej rano angorskie krokodyle...!!! - Angorskie - przyświadczyłam z furią. - Wyją do księżyca. - Marchew jedzą? - Nie, nie jedzą! Trą na tarce! O co, u diabła, panu chodzi?" fragment powieści
Zobacz pełny opisOdpowiedzialność: | Joanna Chmielewska. |
Seria: | Kryminał / "Phantom Press" |
Hasła: | Powieść polska - 20 w. |
Adres wydawniczy: | Gdańsk : Phantom Press International, 1993. |
Wydanie: | Wyd. 4. |
Opis fizyczny: | 255, [1] s. ; 18 cm. |
Skocz do: | Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki |
Dodaj recenzje, komentarz |
Pozycja została zakupiona.