Miejska Biblioteka Publiczna

w Kielcach


KOMENTARZE


KATALOG KSIĘGOZBIORU FILII NR 2


Przeszukiwanie po indeksie:



WyÅ›wietlonych:  opisów
 





Dżuma w Breslau
Glukoza



Posty:109
Wysłany: 2013-09-26 02:37:23
Jest to piąta książka z cyklu o Eberhardzie Mocku, jednak wcale nie nawiązuje do poprzednich części. (Dlatego można je czytać każdą osobno, w obojętnej kolejności).
Nie da się ukryć, że autor stworzył coś naprawdę dobrego, książka napisana jest ładnym językiem, opisy są barwne i bardzo dokładne. Dodatkowo Krajewski doskonale zadbał o szczegóły. Co mnie cieszy, utwór nie zawiera zbędnych wątków, w których moglibyśmy się pogubić, wręcz przeciwnie fabuła jest logiczna i zrozumiała. Bez przesadnych zwrotów akcji. Książkę czyta się naprawdę bardzo przyjemnie, co ważne można się w niej zatracić i zapomnieć o Bożym świecie. Ponadto dialogi są ciekawe, a styl przyjemny.

Wróćmy jeszcze do klimatu utworu - jest on niesamowity, autor ma dar przenoszenia nas poprzez swoje opisy do dawnych czasów Wrocławia. Wszystko jest tak ukazane, że naprawdę można razem z bohaterami podróżować ulicami miasta. Zagadka mordercy jaką główny bohater musi rozwiązać była dla mnie dosyć przewidywalna, i niestety autor nie zaskoczył mnie tak bardzo. Mimo wszystko muszę powiedzieć, że kompletnie mi to nie przeszkadzało, książka ma coś w sobie, że chce się ją czytać. Być może stoi za tym wspomniany klimat utworu.

7/10
PN



Posty:13
Wysłany: 2021-02-03 21:50:38
Znów przedwojenny, niemiecki Wrocław lat dwudziestych ubiegłego stulecia. W roli głównej wprawny śledczy policji Eberhard Mock - człowiek twardy, który nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć cel - rozwiązać zagadkę i schwytać winnego. Tym razem próbuje rozwiązać sprawę zagadkowych morderstw prostytutek. Wkrótce sam popada w kłopoty.
Moim zdaniem jedna z najlepszych powieści z tego cyklu.
Cykl o Mocku zdecydowanie polecam tym, którzy lubią mroczne opowieści gdzie rynsztokowy, skrajny nihilizm łączy się z równie zdeprawowanym światem przedwojennej arystokracji. A wszystko to na tle wspaniale ukazanego przedwojennego miasta, które urasta do roli bohatera powieści. I chociaż sam Ebi Mock stosuje w swojej pracy metody pozostawiające wiele do życzenia i dalece nadużywa swojego stanowiska - co czyni go momentami antybohaterem - nie sposób mu nie kibicować.





Swoją opinię można wyrazić po uprzednim zalogowaniu.