Klaudio,dlaczego się spieszysz? (Kłamstwo, to nie mało być pytanie.)Nie spiesz się... (Znów kłamstwo.)Nie popędzaj mnie!Rzecz nie w tym, aby wiedzieć, lecz w tym, aby sobie zdać sprawę.Jeśli będziemy używać semantyki, gramatyki i etymologii, aby "mówić poprawnie", pewnie będziemy mówić poprawnie, ale nie ma to nic wspólnego z procesem zdawania sobie sprawy. Położenie nacisku na to, jak się wysławiamy, jest pewną drogą (są inne, będą lepsze), pewnym sposobem przejścia przez ten proces.Jedną z pułapek języka, nad którą ostatnio próbuję pracować, jest słowo "muszę"..."Znakomity detektyw wchodzi do pokoju i zaskakuje gangstera z pistoletem w ręku. Na podłodze obok leży ciało jego najlepszego przyjaciela. Detektyw zakłada gangsterowi kajdanki. Morderca nie stawia oporu, ma pobladłą, wymizerowaną twarz, a wzrok utkwił gdzieś w nieskończoności. Daje się zaprowadzić do radiowozu, nieustannie powtarzając: Musiałem to zrobić! Za dużo wiedział!" "Musiałem to zrobić". Co chciał przez to powiedzieć? Kto mu kazał?Dokładnie to samo robimy każdego dnia, gdy mówimy, że coś musimy zrobić."Muszę" zawiera przymus, nakaz, powinność ("być winnym" to "mieć dług").Kiedy przychodzi mi do głowy, że muszę coś zrobić lub powiedzieć, podstawiam za to inną myśl - "wybieram" lub "postanawiam". Pomaga mi to w pełni poczuć się odpowiedzialnym za swoje czyny. A wtedy, nawet gdy robię coś, czego robić nie lubię, może mi się to wydać przyjemne. W "muszę" natomiast przyjemności nie ma.Nie zawsze wybieram to, co najbardziej lubię. Czasem rezygnuję z tego, co mi się podoba, żeby zyskać coś innego ( na przykład nie stracić pracy).W każdym razie, kiedy wybieram lub decyduję, czynię siebie odpowiedzialnym. Staję się wtedy panem siebie i zaczynam być sobą w pełni.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Fawzię Koofi świat poznał jako głos "niemych" afgańskich kobiet i twarz przyszłego zreformowanego Afganistanu. Niezależna, postępowa, wykształcona − przełamała wiele barier tradycyjnego muzułmańskiego społeczeństwa, w którym kobiety są całkowicie zależne od mężczyzn. Jako przedstawicielka Badachszanu, najbiedniejszego region Afganistanu, dokonała rzeczy, zdawałoby się, niemożliwej − dostała się do parlamentu. W Kabulu zaczęła się nie tylko jej lokalna kariera polityczna, o Koofi usłyszał świat, a wywiady z nią pojawiają się na łamach "The Washington Post", "Globe", "The Times", "Vanity Fair", w BBC i w wielu innych.
Listy do moich córek to książka, w której znana polityk opisuje często śmiertelnie niebezpieczną drogę, którą musiała przejść, by sięgnąć po władzę. To także poruszające świadectwo tego, co znaczy być kobietą w Afganistanie, i relacja ze zmagań jej rodziny podczas walk między mudżahedinami a Sowietami, z wojny domowej, rządów prezydenta Rabbaniego i Ahmada Szaha Masuda, a również opis krwawych rządów talibów. L> To w końcu ważny dokument, który pokazuje Afgańczyków nie przez pryzmat fundamentalizmu islamskiego czy terroryzmu, lecz z perspektywy ich starożytnej kultury i lokalnych, często niezrozumiałych dla Europejczyków tradycji
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
11 lutego 1979 w Iranie zwyciężyli zwolennicy rewolucji islamskiej. Huszang Asadi zawsze pragnął wolności i sprawiedliwości, był żarliwym patriotą i wierzył, że w nowej rzeczywistości już nikt nie będzie głodny i bezdomny, a dyktatura szachów przejdzie do historii. A potem znalazł się w piekle. Trafił do więzienia na fali rozprawy z opozycją. Śledczy kazali nazywać się braćmi, bo w republice islamskiej każdy prawowierny mężczyzna nosi to miano przed imieniem. Bracia kontrolowali jego sen, jedzenie i każdy ruch. W imię religii używali bata i kajdanek. Decydowali, kiedy wolno mu zdjąć przepaskę z oczu. Poniżali i torturowali. Po 682 dniach Asadi wyrzekł się godności i ideałów. Dzięki kłamstwu ocalił życie. Po dwudziestu pięciu latach, na wygnaniu, na przypadkowej fotografii rozpoznał jednego ze swoich oprawców. Brat Hamid pełnił wówczas funkcję ambasadora Iranu. Asadi zaczął pisać do niego listy, które miały mu pomóc rozliczyć się z przeszłością. Nie przewidział jednak, że powrót do niej będzie ponownym przejściem przez piekło.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni