Dziewczynka, która nie potrafiła nienawidzić : moje świadectwo Tytuł oryginału: "La bambina che non sapeva odiare : la mia testimonianza,". "Moje świadectwo "
Lidia ma trzy latka, gdy trafia do Auschwitz. Ukrywa się pod pryczą przed wzrokiem doktora Mengele. Nie zawsze skutecznie. Eksperymenty pamięta do dziś. Po wojnie trafia do nowej rodziny - biologiczną zabrała wojna. Wiele lat później okaże się, że matka jednak żyje - mieszka w dalekiej Rosji i nigdy nie przestała szukać swojej córki.
Lidia Maksymowicz była jedną z półtora miliona osób, które przeszły przez Auschwitz. Jedną z siedmiu tysięcy, które doczekały wyzwolenia obozu. Numerem wytatuowanym na ręku. Długo zaklejała go plastrem. Żeby ludzie nie pytali. Żeby nie musiała tłumaczyć. Ale numeru nie usunęła - by dziś opowiadać o piekle, które przeżyła, o utraconym dzieciństwie i najmroczniejszym sprawdzianie z człowieczeństwa.
Ponad 70 lat później wyblakły już numer całuje papież Franciszek. 70072. Symbol zwycięstwa nad nienawiścią.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Lidia Maksymowicz, Paolo Rodari ; przekład Anna Wójcicka.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Agnieszka L. Janas, zafascynowana modą ulicy i życiem codziennym w PRL-u, skłoniła do wspomnień trzynaście ciekawych kobiet, które barwnie opisały tamte czasy. Ich opowieści o modzie lat 70. i 80. XX wieku wzbogacone zostały niepublikowanyi w większości zdjęciami z prywatnych archiwów. Historiami z lat młodości podzieliły się: Mariola Bojarska-Ferenc, Halina Frąckowiak, Jolanta Kwaśniewska, Dorota Olejniczak, Małgorzata Ostrowska, Lidia Popiel, Małgorzata Potocka, Teresa Rosati, Magdalena Sentkiewicz, Maria Szabłowska, Krystyna Tomczyk, Bożena Walter, Barbara Zabłocka. Ówczesne dziewczyny współczesnym dziewczynom opowiedziały nie tylko o wymarzonych dżinsach z Peweksu i moherach, o dzwonach i marchewach, dzierganych nietoperzach czy własnoręcznie szytych chłopkach, ale i o kolejkach do Hofflandu, prywaciarzach z Chmielnej (wtedy Rutkowskiego) czy handlarzach z bazaru Różyckiego. A także... o swoich randkach, wakacjach, studniówkach, balach maturalnych, ślubach. Dziewczyny z lat 70. i 80. odnajdą się na pewno w tych opowieściach. Tak osobistego i pełnego emocji czytelniczego pokazu mody jeszcze nie było.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Agnieszka L. Janas.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Nie pozwoliły, aby wojna zniszczyła ich marzenia. Wojna to z pozoru męska sprawa. Zmienia jednak kobiece losy równie mocno jak męskie. Jak żyć w czasach, gdy własne wesele kończy się aresztowaniem przez gestapo? Gdy tylko bliski poród wstrzymuje wykonanie wyroku śmierci, wypełnienie zaś zadania wymaga nawiązania romansu z z wrogiem? Jak zachować kobiecą wrażliwość, gdy wokół panuje okrucieństwo? Kiedy najmodniejszym dodatkiem staje się biało-czerwona opaska, a w torebce, obok szminki i lusterka, trzeba schować pistolet?
Książka bogato ilustrowana, zawiera niepublikowane wcześniej zdjęcia. Szesnaście porywających opowieści o walce, dramatycznych wyborach, ucieczkach, upokorzeniach i więziennej wegetacji.
- Chciałabym mieć chłopca, a potem męża - szeptała księdzu ranna Perełka. - Wyprasujesz mi wszy ze spodni? - żartował Józek na randkach z Wandą. Na nagrobku Janiny wyryto napis "zginęła tragicznie". Za komuny jakaś nieznana ręka dopisywała co rok: "zamordowana przez UB".
Pierwsza taka książka o dziewczynach z antykomunistycznego podziemia. O tych bardzo znanych i niemal zupełnie zapomnianych. O tych, które nie zawahały się, by oddać krajowi swą młodość, a niejednokrotnie i życie.
Inka, Marcysia, Perełka, Wanda, Jaga, Krystyna, Jasiek, Czesława, Irena, Blondynka, Lala, Danka, Sarenka, Dziuńka, Krysia, siostra Izabela. Te z nich, które nadal żyją, przeżywają swe wspomnienia inaczej niż mężczyźni. Wciąż pamiętają. Kto i gdzie został ranny. Jakiego użyły środka odkażającego i czy wystarczyło bandaży.
UWAGI:
Rok wydania na podstawie strony internetowej wydawcy. Bibliografia na stronach 517-522, netografia na stronach 523. Oznaczenia odpowiedzialności: Szymon Nowak.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Seks, władza, pieniądze. Autor "Dziewczyn z Dubaju" wraca z elektryzującą kontynuacją bestsellerowej powieści! Efektem wieloletniego dziennikarskiego śledztwa są nowe, często szokujące historie ekskluzywnych polskich prostytutek, które brały udział w zagranicznych seks-wyjazdach. Ich klientami byli królowie, syn dyktatora, a przede wszystkim książę jednego z krajów Północnej Afryki. W ciągu jedenastu lat przez jego sypialnię przewinęło się... kilkaset polskich prostytutek. Kim są te dziewczyny? Wiele z nich doskonale znamy - z telewizji, kolorowych magazynów oraz social mediów. Jest wśród nich dziennikarka, dziewczyna popularnego piłkarza, partnerka polityka oraz legendy rocka. Tym razem autor książki podąża tropem wątków porzuconych przez prokurator prowadzącą słynne już śledztwo w sprawie "dziewczyn z Dubaju". Trafia m. in na trop największego haremu z polskimi prostytutkami, który zorganizował arabski książę. Zabiera nas do jego pałacu i innych posiadłości, w których za ogromne pieniądze organizował seks-uciechy. Ujawnia także rolę, jaką prostytutki odegrały w słynnej aferze podsłuchowej, która przed laty doprowadziła do trzęsienia na polskiej scenie politycznej. Ta książka naprawdę może doprowadzić do międzynarodowego skandalu!
Opis pochodzi od wydawcy
UWAGI:
Na okładce podtytuł: kulisy dziennikarskiego śledztwa. Oznaczenia odpowiedzialności: Piotr Krysiak.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Doktor Ligia Urniaż nauczyła Andrzeja Celińskiego, jak symulować perforację wrzodu. Potem wezwana do wijącego się w bólach pacjenta, zaordynowała przewiezienie go do szpitala. Do obozu już nie wrócił. Ewa Kubasiewicz, mimo iż została wybrana, zrezygnowała z działalności w Zarządzie Regionu. To był protest przeciwko autorytarnym zakusom Lecha Wałęsy. Nie chciała być marionetką w niczyich rękach. Mirosławę Wałęsę poddano szczegółowej rewizji osobistej. Przez dwa tygodnie nie mogła po niej dojść do siebie. Gryps jednak ocalał i przekazała go dalej. Z petycjami mieszkańców Zbroszy Dużej jeździły do władz przeważnie kobiety. Siadały na schodach w urzędzie i jadły bułki kupione po drodze. Wiadomo - kruszyły na podłogę, więc szybko je przyjmowano, nawet gdy kolejka petentów była długa.
Bohaterkami tej książki są działaczki polskiej opozycji demokratycznej. Przedstawiamy niezwykłe kobiety reprezentujące "Solidarność" i inne organizacje, dzięki którym dokonała się w Polsce przemiana ustrojowa. Zbierały informacje, redagowały, drukowały, rozwoziły, organizowały pomoc, wyciągały uwięzionych z miejsc odosobnień w stylu Jamesa Bonda. Doskonale zdawały sobie sprawę z ryzyka i podejmowały je z pełną świadomością. W czasach konspiry cel miały wspólny, ale dążyły do niego różnymi drogami. Niektórym udało się pogodzić batalię o wartości wyższe z pieczą nad domem, inne zapłaciły za udział w niej rozpadem rodziny i osamotnieniem w wolnej już Polsce. Pozostają niedocenione.
UWAGI:
Bibliografia na stronie [383]. Oznaczenia odpowiedzialności: Agnieszka Lewandowska-Kąkol.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
MÓWILI IM: "KOBIETY, NIE PRZESZKADZAJCIE NAM, TO MY WALCZYMY O POLSKĘ!". NIE POSŁUCHAŁY. DLA WOLNOŚCI GOTOWE BYŁY ZARYZYKOWAĆ WSZYSTKO.
Jadwiga była ścigana listem gończym przez osiem lat. Zmieniała tożsamość, zacierała ślady. Ubecy tylko czekali na jej potknięcie.
Beata miała zdawać maturę, ale za "bibułę" trafiła do więzienia. Po latach to jej oprawczyni otrzyma z rąk prezydenta order za "wybitne zasługi".
Joanna w oknie celi wywiesiła biały ręcznik. Napisała na nim czerwoną szminką: "Solidarność". Straszyli: współpracujesz z nami albo zamkniemy ci syna. Siedemnastolatek został najmłodszym więźniem stanu wojennego.
Należały do legendarnej Solidarności i chciały lepszej Polski dla swoich dzieci. Produkowały i kolportowały "bibułę", strajkowały, chodziły na demonstracje. Wy¬rzucano je z pracy, podsłuchiwano, bito i aresztowano. Grożono im odebraniem dzieci. Zostawały bez środków do życia.
Nie musiały się wychylać. Podjęły decyzję. Rzuciły wyzwanie władzy. Czy zdobylibyśmy się na podobną odwagę jak nasze mamy i babcie?
UWAGI:
Indeks. Oznaczenia odpowiedzialności: [opracowanie] Anna Herbich.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni