Po złych doświadczeniach z Bieszczadów i Borów Tucholskich, nadkomisarz Andrzej Bondar liczył na to, że na Mazurach zazna wreszcie odrobiny spokoju. Nic z tego; musi się zmierzyć z jednym z najtrudniejszych śledztw w swojej karierze. Niespotykany podmuch niszczącego szkwału zakłóca wakacyjną atmosferę Węgorzewa. Wśród ofiar jest kilkoro Rosjan, którzy w niewiadomym celu nurkowali nocą w wodach jeziora Mamry. Z dna jeziora wyławiane są nie tylko ofiary huraganu, ale także szczątki ludzkie sprzed wielu lat. Pozornie proste dochodzenie stopniowo zmienia się w koszmar sięgający czasów i ludzi, o których Bondar wolałby nic nie wiedzieć.
Ślepa bezwzględność Natury jest niczym w porównaniu z okrucieństwem, jakiego potrafią dopuszczać się ludzie.
UWAGI:
Na okładce: Z nieba znikają gwiazdy i księżyc, Mazury zalewają apokaliptyczne ciemności. Czy to złe moce sprowadzone przez niszczycielski wiatr, [>>] czy ludzkie okrucieństwo rozlały się mrokiem po ziemi i niebie? Oznaczenia odpowiedzialności: Tomasz Hildebrandt.
Jeszcze żaden polski autor nie pisał jak Jo Nesbo. Strach, zmowa zmilczenia, ponure echa mrożących krew w żyłach wydarzeń z przeszłości. W okolicach Cisnej w tajemniczych okolicznościach znika 10-letni chłopiec. Zadanie rozwiązania zagadki spoczywa na barkach nadkomisarza Andrzeja Bondara. Grono podejrzanych szybko się rozszerza: należą do niego także miejscowi notable i ukraińscy przedsiębiorcy, powszechnie kojarzeni z mafią. Okazuje się też, że to już kolejny przypadek zaginięcia dziecka w tej okolicy. Śledztwo zatacza coraz szersze kręgi, a Bondar, chcąc nie chcąc, daje się wciągnąć w bagno podejrzeń, pomówień i niechęci, w której miejscowa społeczność żyła od lat. Intruz z zewnątrz burzy układy i rozbija skorupę milczenia, skupiając na sobie nienawiść "tutejszych". Do głosu dochodzi także jego własna, pogmatwana przeszłość. Obudzone upiory są żądne krwi, a czasu na rozwiązanie zagadki jest coraz mniej.
Tom 2
Wymiary mroku
Jeszcze żaden polski autor nie pisał jak Jo Nesbo Na kilka dni przed obchodami Nocy Świętojańskiej, w Borach Tucholskich dochodzi do serii tajemniczych wydarzeń. Porwana zostaje dziewczyna wracająca z pracy do domu, znika niebezpieczny pacjent szpitala psychiatrycznego, członkowie starosłowiańskiej sekty uczestniczą w krwawym obrzędzie, w głębi lasu odnalezione zostają zwłoki kobiety. Czy coś łączy te zdarzenia? W Starogardzie Gdańskim pojawia się nadkomisarz Andrzej Bondar, by rozwiązać zagadkę. Zwłoki kobiety znikają, zanim na miejsce zdąży dotrzeć ekipa śledczych. Dochodzenie pozostaje w zawieszeniu do chwili odnalezienia kolejnego ciała. Nie ma wątpliwości, że kobieta padła ofiarą morderstwa. Asystująca nadkomisarzowi niedoświadczona aspirant Jagna Suchocka jest zdania, że w Borach Tucholskich grasuje seryjny morderca, ale Bondar sceptycznie odnosi się do tej teorii. Ponure tajemnice, które wychodzą na jaw, oraz trauma wywołana kolejnymi okrutnymi zbrodniami sprawiają, że Bondar znowu musi stawić czoło demonom, z którymi zmagał się wcześniej w Bieszczadach.
Tom 3
Czerwony szkwał
Po złych doświadczeniach z Bieszczadów i Borów Tucholskich, nadkomisarz Andrzej Bondar liczył na to, że na Mazurach zazna wreszcie odrobiny spokoju. Nic z tego; musi się zmierzyć z jednym z najtrudniejszych śledztw w swojej karierze. Niespotykany podmuch niszczącego szkwału zakłóca wakacyjną atmosferę Węgorzewa. Wśród ofiar jest kilkoro Rosjan, którzy w niewiadomym celu nurkowali nocą w wodach jeziora Mamry. Z dna jeziora wyławiane są nie tylko ofiary huraganu, ale także szczątki ludzkie sprzed wielu lat. Pozornie proste dochodzenie stopniowo zmienia się w koszmar sięgający czasów i ludzi, o których Bondar wolałby nic nie wiedzieć. Ślepa bezwzględność Natury jest niczym w porównaniu z okrucieństwem, jakiego potrafią dopuszczać się ludzie.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Witold Jurasz, autor popularnego podcastu Sprawy międzynarodowe. Ukraina, widział Rosję z bliska - był dyplomatą w polskiej ambasadzie w Moskwie. W swojej książce przeplatając opisy polityki Władimira Putina z opowieściami z codziennego życia w Rosji pokazuje, że Putin wcale nie jest twórcą zła, które widzimy oglądając relacje i czytając reportaże na temat rosyjskich zbrodni popełnianych na Ukrainie. Zło w Rosji -jedynie i niestety również zło w Rosjanach - było bowiem uśpione i wystarczyło niewiele, by na nowo zatryumfowało. Co gorsza, zło miało w sobie wiele zwodniczego uroku. Mamiło Zachód swoim blichtrem i zuchwałością. Uwodziło umiejętnością gry na głęboko skrywanych, zduszonych polityczną poprawnością słabościach ludzi Zachodu. W efekcie, mimo że Władimir Putin szczerze, jak mało który przywódca w historii, informował o swoich zamierzeniach, równocześnie zdołał uśpić naszą czujność. A może to nie Putin nas uśpił. Może sami chcieliśmy być ślepi?
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Witold Jurasz.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Oleg Pawłow pracował w latach dziewięćdziesiątych jako ochroniarz w moskiewskim szpitalu. W krótkich tekstach opisuje codzienność toczącą się między pielęgniarkami, dozorcami, lekarzami, windziarzami, pacjentami, trupami i odwiedzającymi. Te scenki z życia, okrutne lub pełne czułości, czasem nie do zniesienia, są oddane z chirurgiczną precyzją, zjadliwym humorem i dyskretną empatią. Nieustannie nagabywany, ochroniarz rozdziela awanturników, wyrzuca natrętów, wspiera ciężko doświadczone rodziny; w zetknięciu z cierpieniem walczy, by zachować swoje człowieczeństwo.
Dziennik szpitalnego ochroniarza jest świadectwem głębokiego kryzysu ekonomicznego, społecznego i moralnego, który dotknął Rosję po upadku Związku Sowieckiego: alkoholizm i narkotyki sieją zniszczenie, jest mnóstwo bezdomnych, personel szpitala przeraża swoim okrucieństwem. U Pawłowa bliskość cierpienia i śmierci jest wyrazem chaosu w rosyjskim społeczeństwie tego okresu.
Maj 1887 roku. Warszawskim światkiem teatralnym wstrząsa wiadomość, że znana artystka baletu, Zofia Ostrowska została zasztyletowana. Wszystkie poszlaki wskazują na jej ostatniego kochanka, policjanta Aleksandra Woronina.Tymczasem do Warszawy, po prawie półtorarocznej nieobecności, wraz z matką i siostrą, wraca Leontyna Rapacka. Dociera do niej wieść o aresztowaniu Woronina. Panna początkowo nie chce mieć nic wspólnego z tą sprawą, ale dowiaduje się, że ma moralny dług wobec policjanta, gdyż to właśnie on uratował jej rodzinny majątek. Leontyna ma słabość do młodego Rosjanina i nie potrafi uwierzyć w jego winę. Zagrożenie narasta, a pytania się mnożą. Dlaczego Woronin milczy jak zaklęty? Po co do Warszawy przyjechał jego ojciec? Czy w czasach konwenansów jest miejsce na miłość?
UWAGI:
Stanowi część cyklu Warszawianka. Oznaczenia odpowiedzialności: Ida Żmiejewska.
Akcja powieści rozgrywa się w Warszawie, w 1885 roku. Oś intrygi stanowi śledztwo w sprawie śmierci znanego adwokata, którego pewnej listopadowej nocy zamordowano w miejskim burdelu. Sprawę - wraz z sędzią śledczym - prowadzi młody rosyjski policjant, który zaledwie przed kilkoma dniami przyjechał do Warszawy z Petersburga. Policjant podczas wykonywania obowiązków, poznaje córkę zmarłego; mimo początkowej niechęci, między młodymi nawiązuje się nić porozumienia, która z czasem przeradza się w poważne uczucie. Problem tkwi jednak w tym, że panna ma narzeczonego-socjalistę, który czeka w Cytadeli na proces, zaś związki polsko-rosyjskie są w Nadwiślańskim Kraju uznawane niemal za zdradę...
Tom 2
Warszawianka : gdy zgasną światła Gdy zgasną światła
Maj 1887 roku. Warszawskim światkiem teatralnym wstrząsa wiadomość, że znana artystka baletu, Zofia Ostrowska została zasztyletowana. Wszystkie poszlaki wskazują na jej ostatniego kochanka, policjanta Aleksandra Woronina. Tymczasem do Warszawy, po prawie półtorarocznej nieobecności, wraz z matką i siostrą, wraca Leontyna Rapacka. Dociera do niej wieść o aresztowaniu Woronina. Panna początkowo nie chce mieć nic wspólnego z tą sprawą, ale dowiaduje się, że ma moralny dług wobec policjanta, gdyż to właśnie on uratował jej rodzinny majątek. Leontyna ma słabość do młodego Rosjanina i nie potrafi uwierzyć w jego winę. Zagrożenie narasta, a pytania się mnożą. Dlaczego Woronin milczy jak zaklęty? Po co do Warszawy przyjechał jego ojciec? Czy w czasach konwenansów jest miejsce na miłość?
Tom 3
Od zmierzchu do świtu
Karnawał 1894 roku. Warszawa bawi się w najlepsze. Każdego dnia w wielkich salach i domach prywatnych odbywają się przyjęcia, rauty i maskarady. Matki robią wszystko, aby znaleźć odpowiednich mężów dla córek, a ojcowie liczą ruble przeznaczone na posagi. Radosny nastrój przerywa morderstwo. W trakcie balu w Resursie Obywatelskiej, ginie Józefina Majerowa, wyrocznia w sprawach mody oraz autorka rubryki towarzyskiej w jednej z warszawskich gazet. Zabójca zniknął w tłumie gości, nie zostawiając śladów. Młody sędzia śledczy, Jerzy Szuster, robi wszystko, aby rozwikłać sprawę dziwnej zbrodni. Pomaga mu w tym komisarz policji, Aleksander Woronin. Niestety, wysiłki śledczych nie przynoszą efektu. Nikt nie zna tajemnic zmarłej dziennikarki, motywy zbrodni są niejasne, zeznania świadków wykluczają się wzajemnie, podejrzani mają żelazne alibi, a jedynym dowodem rzeczowym jest stłuczona butelka. Wygląda na to, że w krwawej układance brakuje najważniejszych elementów. Tymczasem ktoś zabija kolejną osobę... Co łączy dwie z pozoru różne ofiary? Czy rozwiązania zagadki należy szukać w teraźniejszości, czy może w zamierzchłej przeszłości? Jaką rolę w sprawie odgrywa Leontyna Rapacka? Czy pierwsze śledztwo Jerzego Szustra ma szanse zakończyć się sukcesem? I czy Aleksander Woronin zdoła uporządkować swoje życie osobiste?
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Karnawał 1894 roku. Warszawa bawi się w najlepsze. Każdego dnia w wielkich salach i domach prywatnych odbywają się przyjęcia, rauty i maskarady. Matki robią wszystko, aby znaleźć odpowiednich mężów dla córek, a ojcowie liczą ruble przeznaczone na posagi.
Radosny nastrój przerywa morderstwo. W trakcie balu w Resursie Obywatelskiej, ginie Józefina Majerowa, wyrocznia w sprawach mody oraz autorka rubryki towarzyskiej w jednej z warszawskich gazet. Zabójca zniknął w tłumie gości, nie zostawiając śladów.
Młody sędzia śledczy, Jerzy Szuster, robi wszystko, aby rozwikłać sprawę dziwnej zbrodni. Pomaga mu w tym komisarz policji, Aleksander Woronin. Niestety, wysiłki śledczych nie przynoszą efektu. Nikt nie zna tajemnic zmarłej dziennikarki, motywy zbrodni są niejasne, zeznania świadków wykluczają się wzajemnie, podejrzani mają żelazne alibi, a jedynym dowodem rzeczowym jest stłuczona butelka. Wygląda na to, że w krwawej układance brakuje najważniejszych elementów. Tymczasem ktoś zabija kolejną osobę...
Co łączy dwie z pozoru różne ofiary? Czy rozwiązania zagadki należy szukać w teraźniejszości, czy może w zamierzchłej przeszłości? Jaką rolę w sprawie odgrywa Leontyna Rapacka? Czy pierwsze śledztwo Jerzego Szustra ma szanse zakończyć się sukcesem? I czy Aleksander Woronin zdoła uporządkować swoje życie osobiste?
Akcja powieści rozgrywa się w Warszawie, w 1885 roku. Oś intrygi stanowi śledztwo w sprawie śmierci znanego adwokata, którego pewnej listopadowej nocy zamordowano w miejskim burdelu. Sprawę - wraz z sędzią śledczym - prowadzi młody rosyjski policjant, który zaledwie przed kilkoma dniami przyjechał do Warszawy z Petersburga. Policjant podczas wykonywania obowiązków, poznaje córkę zmarłego; mimo początkowej niechęci, między młodymi nawiązuje się nić porozumienia, która z czasem przeradza się w poważne uczucie. Problem tkwi jednak w tym, że panna ma narzeczonego-socjalistę, który czeka w Cytadeli na proces, zaś związki polsko-rosyjskie są w Nadwiślańskim Kraju uznawane niemal za zdradę...
Tom 2
Warszawianka : gdy zgasną światła Gdy zgasną światła
Maj 1887 roku. Warszawskim światkiem teatralnym wstrząsa wiadomość, że znana artystka baletu, Zofia Ostrowska została zasztyletowana. Wszystkie poszlaki wskazują na jej ostatniego kochanka, policjanta Aleksandra Woronina. Tymczasem do Warszawy, po prawie półtorarocznej nieobecności, wraz z matką i siostrą, wraca Leontyna Rapacka. Dociera do niej wieść o aresztowaniu Woronina. Panna początkowo nie chce mieć nic wspólnego z tą sprawą, ale dowiaduje się, że ma moralny dług wobec policjanta, gdyż to właśnie on uratował jej rodzinny majątek. Leontyna ma słabość do młodego Rosjanina i nie potrafi uwierzyć w jego winę. Zagrożenie narasta, a pytania się mnożą. Dlaczego Woronin milczy jak zaklęty? Po co do Warszawy przyjechał jego ojciec? Czy w czasach konwenansów jest miejsce na miłość?
Tom 3
Od zmierzchu do świtu
Karnawał 1894 roku. Warszawa bawi się w najlepsze. Każdego dnia w wielkich salach i domach prywatnych odbywają się przyjęcia, rauty i maskarady. Matki robią wszystko, aby znaleźć odpowiednich mężów dla córek, a ojcowie liczą ruble przeznaczone na posagi. Radosny nastrój przerywa morderstwo. W trakcie balu w Resursie Obywatelskiej, ginie Józefina Majerowa, wyrocznia w sprawach mody oraz autorka rubryki towarzyskiej w jednej z warszawskich gazet. Zabójca zniknął w tłumie gości, nie zostawiając śladów. Młody sędzia śledczy, Jerzy Szuster, robi wszystko, aby rozwikłać sprawę dziwnej zbrodni. Pomaga mu w tym komisarz policji, Aleksander Woronin. Niestety, wysiłki śledczych nie przynoszą efektu. Nikt nie zna tajemnic zmarłej dziennikarki, motywy zbrodni są niejasne, zeznania świadków wykluczają się wzajemnie, podejrzani mają żelazne alibi, a jedynym dowodem rzeczowym jest stłuczona butelka. Wygląda na to, że w krwawej układance brakuje najważniejszych elementów. Tymczasem ktoś zabija kolejną osobę... Co łączy dwie z pozoru różne ofiary? Czy rozwiązania zagadki należy szukać w teraźniejszości, czy może w zamierzchłej przeszłości? Jaką rolę w sprawie odgrywa Leontyna Rapacka? Czy pierwsze śledztwo Jerzego Szustra ma szanse zakończyć się sukcesem? I czy Aleksander Woronin zdoła uporządkować swoje życie osobiste?
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
W zetknięciu z Rosją na początku pojawiają się zachwyt i zauroczenie: sztuką i kulturą, pięknymi cerkwiami i folklorem, śpiewnym językiem. Potem włącza się opamiętanie, bo okazuje się, że zderzenie z rosyjską codziennością jest bolesne, a życie ma gorzki smak. Na końcu pojawia się niezrozumienie - dla inności ludzi, ich bierności i braku wewnętrznej wolności, dla ich zgody na cierpienie.
Spod pięknych barw matrioszki zaczynają wyzierać nieszczęścia i strach, a każda kolejna cząstka malowanej zabawki to kolejny dramat. Matrioszka po otwarciu jest jak puszka Pandory, hybryda Dobra i Zła: PANDRIOSZKA.
Dwie strony życia, dwa ustroje - jeden niesamowity los. Człowiek orkiestra, człowiek instytucja, kochany przez publiczność Alosza Awdiejew opowiada o tym, jak stał się Polakiem z wyboru. Jak przetrwał wojnę, dzięki komu odebrał "czerwone" wychowanie i dlaczego osiadł nad Wisłą.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni