Krucza 46 - miejsce, w którym zaczyna się ta opowieść. Opowieść o tym, że dom to nie mury, nie cegły, tylko ludzie. Ich losy, marzenia, tragedie i radości, śmiech i łzy.
Tosię, Piotra, Wiesię, Bogusię i innych mieszkańców tej kamienicy połączył adres, który pozostał w sercach na zawsze. Przeżywali tutaj dramat wojny i okupacji, powstanie i trudne lata po wyzwoleniu. Obserwowali z centrum miasta ważne budowy i wydarzenia powojennej stolicy, aż przyszedł dzień, gdy musieli odejść, bo ich kamienica zakończyła żywot.
Ale lokatorzy z Kruczej, mimo że rozproszeni po betonowych osiedlach, dalej pozostali sobie bliscy, bo więź, która ich połączyła w tamtych trudnych chwilach, przetrwała wszelkie życiowe burze.
Krucza 46 - to własne i jedyne miejsce na ziemi zwyczajnych ludzi, którzy walczyli, kochali, dokonywali trudnych wyborów i z uporem, dzień po dniu, budowali nowe życie. Szukali swojego szczęścia bez względu na wszystko, pełni optymizmu, wierząc, że może im się udać. Bo czasami udaje się coś, o czym nawet nie śmieliśmy marzyć...