W okrucieństwach drugiej wojny światowej najbardziej przeraża to, że wobec ogromnej liczby ofiar nazbyt łatwo tracimy z oczu pojedyńczych ludzi. Cierpienie staje się bezimienne, nazwiska zatracają się w ludzkiej masie. Relacja Konrada Schullera daje temu świadectwo. Wierny prawdzie historycznej, nadaje cierpieniu nazwiska, a ludziom twarze (Władysław Bartoszewski).