Teresa ma dość dusznego Miasteczka, życia w rotacyjnym bloku z pełną pretensji matką. Ma dość rodzinności zalatującej tanimi śledziami, z bezradnym ojcem w tle, przez którego można przejść jak przez otwarte drzwi. Dlatego zostawia wszystko, nawet wspomnienia. Ucieka do Miasta, zabierając ze sobą jedynie nocny stolik, należący wcześniej do babki, kresowej dziedziczki, i drobiazgi na szczęście - czerwone, pożyczone, znalezione... Wyjeżdża na studia.Czy Miasto przyjmie Teresę z jej stolikiem i marzeniami? Czy ją przeoczy, zajęte własnym wrastaniem w nową rzeczwistość? I czy ten dawny, dobrowolnie porzucony świat rzeczywiście nie będzie Teresie już nigdy potrzebny?