Arystoteles urodził się, pracował i umarł. Tak inny wielki filozof, Martin Heidegger, streścił życie tego myśliciela i naukowca, zwanego także Stagirytą (od miejsca urodzenia, Stagiry), albo po prostu Filozofem (z gr. phileo - kochać, sophos - mądrość) z racji jego najwyższej filozoficznej rangi. Uczeń Platona i członek jego Akademii, po śmierci mistrza założył własną szkołę, Lykeion, od której nazwę biorą dzisiejsze licea. Perypatetycy (gr. słowo peripatos oznacza przechadzanie się, a współtowarzysze z Lykeionu prowadzili dyskusje, spacerując) zajmowali się nie tylko filozofowaniem, ale też badaniami przyrodoznawczymi i eksperymentami. Świat interesował ich w każdym aspekcie: zarówno teoretycznym, jak i fizycznym. Stąd pierwsza odsłona Arystotelesa powinna obejmować jedno i drugie - filozofię i fizykę. Zachęta do filozofii (Protreptikos) to odwołanie do naszego zmysłu przyjemności. Nie ma bowiem większej rozkoszy, jak dowodzi Filozof, niż myśleć i badać. Wykształcona, poszukująca i wrażliwa dusza jest szczęśliwa niczym zdrowe i sprawne ciało. Fizyka, słynne i kontrowersyjne dzieło Arystotelesa, pozwala poznać wyobrażenie starożytnych o świecie natury. Przedmiotem fizyki jest wszystko, co wiąże się z ciałem, powstawaniem, ruchem i zmianą, co składa się na kipiące bogactwo świata naturalnego, jakby domagając się uporządkowania w perypatetyckich ogrodach. Wywody i opisy są wyrazem fascynacji złożonością natury i jej tworów, szczególnie zjawiska ruchu. Zdają też sprawę z naszego doświadczenia natury, ze sposobu, w jaki przedstawia się ona naszemu zdrowemu rozsądkowi. Wszyscy ludzie mogliby się zgodzić, że mądrość powstaje z wiedzy i z poszukiwania rzeczy, które filozofia umożliwia nam objąć; a więc powinniśmy bez wahania zająć się filozofią.